homoEDUpl's channel
httpwwwhomoseksualizmedupl fan page

świadectwa ex-gejów

Świadectwo z perspektywy chrześcijanina. W przeciwieństwie do tego, czego nauczają niektóre wspólnoty chrześcijańskie, to homoseksualizm, a nie jego tłumienie zniewala ludzi takich jak ja.

Czuję się oszukany. Oszukany przez tych, którzy mówią, że mnie kochają i starają się mi pomóc. Jednak gdyby wszystko poszło tak, jak chcieli, nadal byłbym zamknięty w więzieniu stworzonym przez samego siebie ? zniewolony homoseksualizmem i pozbawiony nadziei.

Homoseksualizm po prostu... szkodzi

Jak wielu innych chrześcijan, przez lata walczyłem z pociągiem do własnej płci. Z Bożą łaską znalazłem wybawienie z życia, w które uwikłanych jest tak wielu innych. Jednak wielu z tzw. afirmatywnych wspólnot chce nam odebrać tę wolność. Mówią, że homoseksualizm jest wyrazem Bożego planu wobec naszego życia, mimo że Biblia jasno stwierdza, że zachowania homoseksualne są grzechem. Nie jest moim zamiarem udowadniać to, wielu konserwatywnych teologów zrobiło to już. Zamiast tego chciałbym ukazać na poziomie praktycznym negatywne efekty afirmowania tego grzechu.

Czy Bóg uzyskuje jakąś tajemniczą osobista korzyść zabraniając praktyk homoseksualnych? Moje doświadczenie z homoseksualizmem przekonuje mnie o bardziej podstawowej, racjonalnej podstawie biblijnego zakazu - homoseksualizm szkodzi.

Po pierwsze napotykamy na jakże-zbyt-powszechny problem chorób przenoszonych droga płciową. Gdy rozmyślałem o niedawnej śmierci dalszego członka mojej rodziny i jego partnera na AIDS, nie mogłem powstrzymać się od mimowolnego dreszczu pod wpływem oczywistych implikacji.

Gdy znalazłem się w collegu, zdecydowałem, że nie będę powstrzymywał się od zaznania homoseksualnej przyjemności. Bóg w swej łasce zadziałał jednak, zanim wprowadziłem w życie swój plan. Gdyby Jezus nie zmienił mojego życia pewnej jesiennej niedzieli w roku 1971, najprawdopodobniej byłbym już tylko liczba w rocznikach statystycznych dotyczących chorób wenerycznych.

Homoseksualizm niszczy relacje międzyludzkie

Jednak strefą w której afirmatywne wspólnoty chrześcijańskie oszukują najbardziej nie jest sfera zdrowia, a relacji międzyludzkich. Nie słychać w afirmatywnych wspólnotach jednego słowa o wpływie trwałej szkody wyrządzanej przez ten grzech homoseksualistom i osobom które kochają.

Dwadzieścia pięć lat temu Bóg pobłogosławił mnie darem zakochania się we wspaniałej dziewczynie, która jest teraz moją żoną. Ze względu na mój lęk i brak wiary, przez 23 lata ukrywałem przed nią moją walkę. Wielu moich przyjaciół ex-gejów mówi, że miałem szczęście. Choć w okresie dojrzewania miałem dwóch chłopaków, Bóg w swej łasce (nie wspominając już o moim strachu, że wyjdzie to na jaw) powstrzymywał mnie przed zaangażowaniu się w kontakty homoerotyczne. Moje doświadczenie ograniczało się do pociągu fizycznego i korzystania z homoseksualnej pornografii.

Jednak nie czuje się szczęściarzem. Chciałem uwierzyć przesłaniu afirmatywnego kościoła, że urodziłem się gejem, że nie będę szczęśliwy bez zaakceptowania swego homoseksualizmu i że nie mogę się zmienić. Czasami zaliczałem wpadki z homoseksualnym porno kupowanym w sklepach 'dla dorosłych' podczas podróży biznesowych. Potem odkryłem pornografię online. Nieoczekiwanie mogłem pofolgować sobie w dowolnym momencie. Choć wiele heteroseksualnych stron pornograficznych pobiera opłaty, strony z homoerotyką dostępne były za darmo. Szybko się uzależniłem.

Kilka lat spędziłem w niewoli pożądania. Wciąż na nowo, zawstydzony ponad miarę próbowałem z tym zerwać. Jednak myśl, że mógłbym przyjąć tożsamość 'gejowskiego chrześcijanina' kusiła mnie i wracałem do stworzonego przez samego siebie więzienia. Mój grzech oddzielał mnie od Boga i utraciłem radość zbawienia. Moje sumienie nie chciało wejśc w alians z kościołem afirmatywnym.

Po tylu latach stymulacji moje zmysł stępiły się. Nie mogłem już doświadczyć 'kopa' którego tak bardzo potrzebowałem. Zachęcony przesłaniem kościoła afirmatywnego, zaakceptowałem swoj homoseksualizm. A jednak gdy głębiej popadłem w grzech, moje małżeństwo zaczęło mnie nudzić, miłość żony stała się wyblakła i odległa.

Afirmatywny kościół miał dla mnie jeszcze większe kłamstwo: zostałem zmuszony do heteroseksualnego małżeństwa pod wpływem poczucia wstydu wywołanego przez kościół, którym mnie okłamał co do mojej orientacji. Posłuchałem tego kłamstwa i zadzwoniłem po przyjaciela - geja by zaprosić go na seks.

Jednak gdy siedziałem, ze słuchawką w ręku słuchając dźwięku tonu wybierania, zdałem sobie sprawę, że mam właśnie zamiar wyrzucić na śmietnik całe moje życie. Nie miałem poczucia wolności, lecz jakby zdecydował się na jeszcze większe zniewolenie. Odłożyłem słuchawkę i postanowiłem uzyskać pomoc.

gdzie znalazłem prawdziwą pomoc

Artykuł autorstwa osoby w podobnej sytuacji "No Easy Victory" (Christianity Today, marzec 2002) dał mi odwagę by wyznać wszystko mojej żonie. Wyznając grzech Bogu, żonie i kilu osobom z lokalnej wspólnoty, rozpocząłem podróż ku prawdziwej wolności. W końcu uwolniłem się, dzięki kombinacji odpowiedzialności i internetowego kursu zwanego Door of Hope. Przestałem wierzyć w kłamstwa afirmatywnego kościoła. Przyznaję się do odpowiedzialności za danie im wiary i za moje działania oparte na nich. Jednak wyrządzone szkody odbijają się echem.

Cały czas jestem w trakcie odbudowywania relacji z moją żoną. Straciła do mnie zaufanie i się jej nie dziwię. Gdy widzi mnie przy komputerze, zastanawia się, czy znów wpadłem w sidła pornografii. Aby rozproszyć jej obawy zarówno ona jak i mój 'partner współodpowiedzialności' z grupy wsparcia mają pełny dostęp do mojego komputera.

Moja żona żyje w stanie zawstydzenia, mimo ze nie ma w tym jej żadnej winy, nie wie też, jak zareagują nasi znajomi, gdy dowiedzą się o mojej przeszłości. Musi poradzić sobie z krzywdą jaką jej wyrządziłem, np. z naruszeniem poczucia własnej wartości. Co myśli o sobie kobieta, której mąż pożąda mężczyzn? Nigdy nie usłyszysz takich pytań we wspólnotach afirmatywnych.

Wolność do pokonywania pokus

Bóg przyniósł nam uzdrowienie. Choć nadal mamy lepsze i gorsze chwile, nasze zaangażowanie w związek wzrosło w sposób wcześniej dla mnie niewyobrażalny. Przede wszystkim każde z nas doświadczyło wzrostu w relacji z Chrystusem.

Nie jest łatwo wyzwolić się z niewoli homoseksualizmu. Jednak według dyrektora Exodus International - Randy Thomas'a istnieją dziesiątki tysięcy osób, które mogłyby określić się jako ex-geje i kilka razy więcej ludzi, którzy nigdy nie identyfikowali się z 'byciem gejem', a udało im się całkowicie wyzwolić z pociągu do własnej płci.

Mój pastor porównuje afirmatywnych Chrześcijan do lekarza, który bada pacjenta i odkrywa, że choruje on na zagrażającą życiu, lecz możliwą do uleczenia chorobę - taką jak rak. Jednak, uznając, że pacjent nie zniesie bólu leczenia, odsyła go do domu z 'dobrą nowiną', że wszystko z nim jest dobrze. 'Dobry doktor' mówi zatem pacjentowi, że symptomy raka są czymś 'naturalnym', które powinien 'zaakceptować'.

Słyszałem chrześcijan, mówiących mi, ze homoseksualizm jest naturalny i że urodziłem się gejem, i że powinienem "zaakceptować moją prawdziwą tożsamość". Mówią, że moje małżeństwo było pomyłką, że powinienem się rozwieść i zaakceptować swą gejowską tożsamość. Jednak ja słyszałem już zbyt wiele historii osób, które odeszły z afirmatywnych wspólnot, gdyż zdali sobie sprawę, że nie są tym, czego oczekuje od nich Bóg.

Wierzący mogą zachowywać się jak fałszywi lekarze, mówiąc osobom doświadczającym pociągu do własnej płci, że orientacja homoseksualna jest częścią ich tożsamości i że powinni ją zaakceptować. Mogą też zachowywać się jak sędzia, prokurator i kat, odciągając ludzi od Zbawiciela, który ich kocha. Jedno, czy drugie - ryzykujemy to samo - duchową śmierć.

Możemy też zareagować jak Jezus, z łaską i w prawdzie: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". Słowa te usłyszałem kilka laty temu, uginając się pod ciężarem grzechów. Czyż nie powinni wszyscy Chrześcijanie nieść tego przesłania wolności i nadziei?

Anonim